Koncerny spożywcze zapewniają w reklamach, że dzięki ich produktom będziemy zdrowsi i szczęśliwsi. Jednak prawda jest inna: większość zdrowych i naturalnych składników została zastąpiona szkodliwymi substancjami chemicznymi.

Weźmy na przykład parówki, chętnie spożywane przez dzieci. Oprócz mięsa, zmielonych skór i tłuszczu znajdziesz w nich szereg konserwantów, wzmacniaczy smaków i zagęstników, takich jak: azotyn sodu E250, azotyn potasu E249, guma konjac E425, skrobia modyfikowana E 1404, inozynian disodowy E 631 czy glutaminian sodu E 621.

Substancje te są potencjalnie rakotwórcze. Wywołują też pokrzywkę, astmę, reakcje alergiczne i migreny. Mogą również podrażniać przewód pokarmowy i oddechowy.

Czy wiesz o tym, że do gotowej pizzy czy zapiekanek zamiast żółtego sera dodaje się ser analogowy? Składa się on z wody, tłuszczów roślinnych, substancji aromatycznych, barwników oraz polepszaczy. Nie ma w nim odrobiny mleka! Oczywiście jest on o wiele tańszy od naturalnego.

Takich przykładów jest o wiele, wiele więcej.

W mięsie jest coraz mniej mięsa, ponieważ jest ono pełne chemii. Dosłownie!

Wędzone wędliny nie są już wędzone dymem pochodzącym ze spalania drewna liściastego, lecz koncentratem dymu wędzarniczego w postaci płynu. Dodatkowo do mięsa wstrzykuje się roztwory soli wraz z różnymi substancjami chemicznymi. Po takim procesie waga gotowej szynki zamiast maleć – jak przy tradycyjnym wędzeniu – wzrasta, ku uciesze producentów.

Nawet owoce i warzywa nie są już tak zdrowe jak kiedyś. Podczas wzrostu wielokrotnie spryskuje się je pestycydami, a po zbiorze – substancjami konserwującymi, aby na dłużej zachowały świeżość i atrakcyjny wygląd. Substancje te są rakotwórcze, mutagenne i mogą prowadzić do wad rozwojowych.

Jedynym ratunkiem, aby zdrowo się odżywiać jest powrót do produktów naturalnych, które możesz kupić bezpośrednio od rolników i drobnych wytwórców. Wytwarzają oni produkty prostymi metodami domowymi, z zachowaniem dobrych praktyk higienicznych (zalecanych przez UE). Są to bardzo często wyroby bez chemii – z własnych upraw i hodowli, przerabiane w tradycyjny sposób (np. dżem robi się gotując owoce z cukrem).

Tylko dzięki takiemu zdrowemu pożywieniu możesz zapewnić  organizmowi prawidłowy rozwój i uniknąć wielu chorób cywilizacyjnych.

Na szczęście żywność kupowana na bazarkach czy rynkach cieszy się nadal ogromną popularnością. Lokalni rolnicy oferują na nich wiele tanich i zdrowych przysmaków.

I tu sielanka się kończy.

Wyobraź teraz sobie, że sprzedaż takich produktów bezpośrednio przez wytwarzających je rolników jest zakazana.
Że już nigdy nie kupisz świeżego mleka, powideł domowych czy wędzonej kiełbasy wprost od drobnego wytwórcy.

W takiej sytuacji pozostanie Ci już tylko żywność pełna chemii, która, prędzej czy później zrujnuje zdrowie Twoje i Twoich najbliższych. Jeśli nie masz warunków, aby samemu uprawiać warzywa i owoce oraz hodować zwierzęta, to nie będziesz mieć wyboru!

Okazuje się, że zgodnie z obowiązującym obecnie prawem (Rozporządzenie Komisji Europejskiej WE 852/2004 w sprawie higieny środków spożywczych, Sprzedaż bezpośrednia – Rozporządzenie 1393 Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Warunki działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej (MOL) – Rozporządzenie 753 Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi) nie możesz kupić bezpośrednio od rolnika-wytwórcy, który nie prowadzi firmy przetwórczej, takich produktów jak:

  • dżemy, konfitury, soki;
  • przetwory domowe, przeciery;
  • mąki, kasze;
  • mięsa surowe (poza drobiem, zajęczakami i dziczyzną);
  • wędliny, pasztety;
  • oleje;
  • przetwory mleczne;
  • domowy chleb;
  • domowe nalewki, cydry, wina.

Prawo, które wydaje się zbyt absurdalne, aby zostało wprowadzone w życie, zawitało do naszego kraju.

Warto zaznaczyć, że w zdecydowanej większości krajów Unii Europejskiej, jak np. na Węgrzech, Słowacji, we Włoszech czy Hiszpanii, takie wyroby są legalne! Istnieją tam wręcz ułatwienia dla rolników: prawne, proceduralne i finansowe, wspierające taką działalność.

Jest to korzystne również dla nas, konsumentów, ze względu na niższą cenę produktów kupowanych bezpośrednio od rolników, ich świeżość i o wiele wyższą jakość.

Rolnicy posiadający małe gospodarstwa, często mają przecież nadwyżki produkcyjne. Na przykład ktoś handlujący świeżymi truskawkami, nadwyżki owoców przerabia na konfitury, aby potem je sprzedać. Jest to logiczne!

Ale według dzisiejszego prawa takie działanie jest już nielegalne. Co więcej, usunięcie szypułek z truskawek również zalicza się do żywności przetworzonej – czyli nielegalnej w sprzedaży bezpośredniej.

Jednocześnie sprzedaż z pierwszej ręki wszystkich produktów żywnościowych – czy to płodów rolnych, czy przetworów owocowych, czy zwierzęcych – jest prowadzona powszechnie w szarej strefie.

Jest to nie do pomyślenia!
To co kiedyś wydawało się normalne, teraz jest nielegalne w związku z restrykcyjnymi przepisami sanitarno-epidemiologicznymi.

Oczywiście wszystko jest zrobione w celu ochrony konsumentów. Według urzędników sprzedawana żywność pełna konserwantów jest zdrowa i bezpieczna, natomiast wyroby domowe już nie.
Mało tego, spędzając wakacje w gospodarstwie agroturystycznym, możesz skosztować przetworów wytwórstwa właściciela, natomiast kupić ich legalnie już nie.

Czy nie jest to absurdalne?

Jeśli prawo nie zostanie zmienione, możesz zacząć się żegnać z prawdziwym wiejskim chlebem na zakwasie, rozpływającym się w ustach twarogiem, aromatyczną kiełbasą czy zdrowym sokiem owocowym.

Obecnie drobni przetwórcy mogą promować lokalne produkty spożywcze tylko wtedy, gdy mają specjalny certyfikat unijny. Jednak jego uzyskanie jest bardzo trudne i czasochłonne. Dlatego z tysięcy polskich, naturalnych smakołyków tylko 36 może być sprzedawanych legalnie!

Zatem apeluję, podpisz tę petycję w obronie naszego prawa dostępu do naturalnego pożywienia.

Te absurdalne na pozór przepisy zostały wymyślone tylko po to, aby jeszcze bardziej wzmocnić koncerny spożywcze, a uprzykrzyć życie konsumentom i właścicielom małych gospodarstw. Aby móc produkować żywność przetworzoną, np. dżemy czy sery rolnik musiałby otworzyć zakład produkcyjny z wszelkimi wymogami sanitarnymi i prawnymi,  a to nie byłoby wówczas dla niego w ogóle opłacalne.

Dziś tylko duże firmy mogą legalnie produkować takie przetwory, które potem trafiają do sklepów na półki z ekożywnością. A ich ceny mrożą krew w żyłach…

Na skutek narzucenia rolnikom tak restrykcyjnych przepisów jak obecne, wkrótce przestaną być dostępne produkty przystępne cenowo i pochodzące z małych gospodarstw.

To, co kiedyś było tanie i powszechnie dostępne, teraz jest drogie, mało dostępne a do tego nielegalne!
Totalny nonsens!

Podpisując tę petycję masz wpływ na zmianę sytuacji! Wspomóż nas w działaniach, abyś miał szansę odżywiać się zdrowo i naturalnie.

LEGALNY DOSTĘP DO ZDROWEJ ŻYWNOŚCI TO TWOJE PODSTAWOWE PRAWO!

1. Apelujemy, aby regulacje prawne były dostosowane do mikrogospodarstw i właścicieli małych gospodarstw.
2. Wzorując się na innych krajach Unii Europejskiej domagamy się, aby sprzedaż bezpośrednia produktów nieprzetworzonych i przetworzonych przez rolników była legalna (w określonych ilościach).
3. Wspieramy każdą inicjatywę, która doprowadzi do tego, że żywność lokalna pochodząca z naszego kraju – która jest naszą chlubą – będzie zawsze LEGALNA!
4. Apelujemy o kupowanie produktów bezpośrednio od lokalnych rolników – w ten sposób wyrazisz czynne poparcie dla inicjatywy dążącej do zalegalizowania bezpośredniej sprzedaży żywności lokalnej.

Wykonaj ten gest, i zostaw swój podpis pod tą ważną petycją.
Świeże produkty bez chemii, to klucz do zdrowia!

Po podpisaniu petycji przekaż tę wiadomość wszystkim swoim znajomym.
Powiedz im, że trzeba działać! Nie ma czasu do stracenia!

Jeśli szukasz miejsca na złożenie działalności gospodarczej zerknij na strony tych wirtualnych biur:

Wirtualne Biuro Poznań

Wirtualne Biuro Poznań

Wirtualne Biuro Kraków

Wirtualne Biuro Wrocław

Coworking Poznań

Coworking Poznań

Coworking Kraków

Coworking Wrocław