Coraz liczniejsze badania prowadzone w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych pokazują, że dzieci nieszczepione są na ogół zdrowsze, znacznie rzadziej chorują na choroby psychoneurologiczne, astmę, alergie, cukrzycę i inne choroby typu autoimmunologicznego, oraz lepiej radzą sobie z chorobami zakaźnymi (Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000 Jul;49(7):585-92.)
Polskie niemowlę zaszczepione zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień może otrzymać do 7 miesiąca życia:
- 75 μg Hg (rtęci) w szczepionce Wzb B – (3x 25 μg Hg)
- 75 μg Hg w DTP lub DTP+Hib (3x 25 μg)
- 25 μg Hg (Influenza)
- Razem = 175 μg Hg (1 000 Mikrogram [µg] to 1 Miligram [mg])
Zatrucie rtęcią może zostać w pewnym stopniu usunięte, ale przy wysokim skumulowaniu tego metalu – zostaje w organizmie.
Wielu naturopatów wierzy, że głównym winowajcą zatrucia rtęcią jest thimersal, substancja konserwująca zawarta w szczepionkach i innych lekach. Thimersal to w 50% rtęć.
Każda szczepionka zawierająca thimersal przekracza zalecenia Agencji Ochrony Środowiska (EPA) wynoszące 0.1 mikrograma/kg dziennie. Ponieważ wiele szczepionek podaje się tego samego dnia, ilość rtęci wszczepianej niemowlętom jest wielokrotnie wyższa od bezpiecznych limitów.
Alergia po zatruciu rtęcią nie pojawi się natychmiast
Naturopaci od lat leczący pacjentów z alergiami i obciążeniem metalami ciężkimi wskazują na zdumiewające podobieństwo między symptomami alergii oraz autyzmu, a symptomami zatrucia rtęcią.
Niezwykle częste jest chroniczne alergiczne obciążenie organizmu szczepionkami w tym metalem i formaldehydem, które nie objawia się natychmiast w sposób wyraźny lecz stanowi stałe obciążenie systemu immunologicznego.
Warto pamiętać, że przy podaniu szczepionki dochodzi do naruszenia naturalnej bariery ochronnej jaką jest skóra, wpuszczając niemal wprost do krwi mieszaninę obcego białka i niebezpiecznych toksyn.
Rodzice powinni być świadomi, że szczepionka to nie czysty wirus albo bakteria (jak to ma miejsce przy zakażeniu naturalnym), ale szereg toksycznych substancji, takich jak składniki konserwujące (metale w tym rtęć, antybiotyki o wysokim stopniu toksyczności), adiuwanty czyli substancje pomocnicze wzmagające odpowiedź immunologiczną na szczepionkę oraz składniki swoiste (drobnoustroje, laktoza, mleko, albuminy), a to wszystko zawieszone w nośniku, w którym może być białko jaja kurzego.
„Ważne jest, aby decyzja, która zostanie podjęta nie wynikała z automatycznego poddania się naciskowi lobby szczepionkowego, lecz była wyrazem świadomej woli, uwzględniającą indywidualną sytuację dziecka i rodziny” – radzą naturopaci.
„Szczepić czy nie zależy zawsze od indywidualnej sytuacji. Żywa szczepionka przeciw gruźlicy może być bardzo niebezpieczna dla dzieci z wrodzonymi niedoborami odporności, a nie można ich zdiagnozować na tak wczesnym etapie życia dziecka”.
Składnikami szczepionek, oprócz thimersalu o pochodzeniu rtęciowym, są również znane kancerogeny takie jak: fosforan, duminy oraz formaldehyd.
Formaldehyd jest bardzo toksycznym związkiem dla układu nerwowego. Znany od co najmniej 100 lat jako związek rakotwórczy. Przyznał to sam Departament Zdrowia USA (National Toxicology program). Bardzo często dochodzi do uczulenia na ten szkodliwy związek.
Wpływ toksyn na dzieci
Możemy na dzień dzisiejszy odszyfrować zależność pomiędzy ekspozycją na rtęć i formaldehyd zawarty w szczepionkach, a stanem dziecka. W wielu krajach odnotowano, że dzieci już w wieku dwóch miesięcy wykazywały opóźnienie rozwoju, po trzech miesiącach występowanie tików i zmian skórnych, po sześciu miesiącach deficyt wagi oraz rozwój alergii.
Prawda jest taka, że mało kto wie, że konserwantami szczepionek są metale ciężkie. W ramach kalendarza niemowlę może otrzymać jednorazowo 50 µg rtęci, czyli dawkę 125 razy większą niż uznana za bezpieczną dla dorosłych.
Niektóre dzieci rodzą się z defektem, który polega na braku możliwości usunięcia metali ciężkich z ich organizmu, dotyczy to szczególnie chłopców.
Nieusunięty metal sieje spustoszenia w mózgu i powoduje szereg zmian w metabolizmie. Bardzo trudno jest odwrócić te procesy, a usunięcie metali (chelacja) jest trudne, ale nie niemożliwe.
W niektórych przypadkach negatywne reakcje w organizmie dziecka mogą zajść nie w wyniku samego wirusa, a na skutek składników jakie są używane podczas produkcji szczepionek (np. substancji konserwujących, które zawierają rtęć). Wszystko to otrzymuje noworodek w zmasowanej, powtarzającej się dawce.
Nie dziwią więc choroby układu odpornościowego w tym alergie, autyzm oraz ADHD. Podanie szczepionki może spowodować wystąpienie długoterminowych reakcji ubocznych takich, jak zaburzenia układu oddechowego, zaburzenia układu immunologicznego.
Czy jest szansa pozbyć się toksyn z organizmu?
Naturopata, homeopata lub heilpraktiker mogą pomóc komplementarnymi zabiegami usunąć rtęć z organizmu. Odciążanie metali ciężkich przeprowadzane jest przy użyciu tzw. terapii STI – wykorzystując test KTT naturopata jest w stanie dokładnie określić stany energetyczne organów lub rodzaj obciążenia organizmu np: toksynami, szczepionkami, metalami, bakteriami, wirusami, pasożytami czy też grzybami.
W ten sposób, poznając obciążenia organizmu terapeuta jest w stanie rozpocząć skuteczną walkę z uciążliwymi skutkami przyczyn choroby. Test jest bezinwazyjny, bezbolesny i w żaden sposób nie naraża pacjenta na jakiekolwiek efekty uboczne. Tuż po wykonaniu testu, terapeuta lub naturopata dobiera indywidualną kurację, która będzie miała za zadanie usunięcie wykrytych obciążeń organizmu oraz odbudowę układu odpornościowego.
Jeśli szukasz miejsca na złożenie działalności gospodarczej zerknij na strony tych wirtualnych biur: